30.04.2008 :: 16:36
osiemnastka. Dojrzałość smakuje jak cytryna. Coś się kończy a jednocześnie zaczyna. Wszystko się zmienia. Jak świat na przełomie XIXw. Chyba będzie lepiej. Zapoznam się z Tobą, osiągnę cele i wygram życie. A ponadto,zawsze będę sobą. Marzenia się spełniają. Są takim prostym odzwierciedleniem duszy. Jestem latawcem,snuję się gdzieś po błekitnym niebie z białymi plamami istenienia. Szczęście jest moim domem. Ile zdarzyć się może jeszcze?